wtorek, 17 grudnia 2013

The Sith Lords - niedorobiony sequel

kotor2 Sukces jakim okazał się Knights of the Old Republic, przerósł nawet samych twórców. Ilość nagród i tytułów jakie gra otrzymała, starczyłoby do obdarzenia kilku innych produkcji. I ten sukces potwierdził słuszność decyzji o rozpoczęciu prac na kontynuacją przygód w czasach Starej Republiki. Ty razem jednak to nie BioWare zajął się produkcją sequela, który chcąc zając się innym projektem, zaproponowało LucasArts współprace z Obsidian Entertainment. Ta amerykańska firma to aktualnie doświadczone studio na rynku gier cRPG, które swoją renomę zaczęło tworzyć właśnie od podjęcia się produkcji kontynuacji KotORa. Prace nad The Sith Lords rozpoczęły się w czasie gry pierwsza część trafiła do sprzedaży na konsole Xbox. W strukturach tego studia pracują osoby odpowiedzialne za takie serie jak Fallout, Baldur's Gate czy Icewind Dale, mowa tu m.in. o Feargusie Urquhartcie, Darrenie Monahanie czy Chrisie Parkerze, a kierownikiem projektu został Chris Avellone jeden z twórców Planescape: Torment. Gra została wydana 6 grudnia 2004 roku na platformę Xbox, a dwa miesiące później - 8 lutego 2005 produkcja zawitała na PCety w systemie Windows.

Fabuła gry rozpoczyna się 5 lat po wydarzeniach z jedynki. Mimo starań Revana, w Republice nadal źle się dzieje, a Jedi stali się zwierzyną łowną. Nasz bohaterka (lub bohater, w zależności od wyboru gracza) jest jednym z ostatnich Jedi, która po zakończeniu wojen mandaloriańskich udała się na banicje. Teraz jako Wygnana Jedi musi powrócić i zmierzyć się z niebezpieczeństwami oraz zaprowadzić porządek w galaktyce. Mimo że jesteśmy Jedi, to z powodu wygnania i traumatycznych przeżyć na wojnie, nasze połączenie z Mocą uległo osłabieniu. W trakcie gry jednak na nowo uczymy się poznawać Moc i budujemy swój nowy miecz świetlny. Historia sequela nie jest bezpośrednią kontynuacją fabuły KotORa, mimo to wykorzystano sporo nawiązań i postaci znanych z oryginalnej części. Poza nowymi planetami jak Telos IV, Onderon, księżyc Nar Shaddaa i Dxun, ponownie odwiedzamy Dantooine i Korriban. A w czasie rozgrywki towarzyszyć nam będą droidy HK-47 i T3-M4, galaktykę natomiast będziemy zwiedzać na pokładzie znanego nam frachtowca Ebon Hawk.

sion W grze wykorzystano ten sam engine Odyssey co poprzednio, tak samo poczyniono z pozostałymi rozwiązaniami technologicznymi. Tak naprawdę zmieniono nie wiele z tego, co sprawdziło się poprzednio. Zmodyfikowano nieznacznie interfejs, gdzie dodano możliwość doboru dodatkowej broni w razie potrzeby zmiany taktyki walki. Nie zmieniona też została eksploracja świata za pomocą towarzyszy, których nadal możemy mieć jednoczenie dwóch przy sobie. Jedną z istotnych zmian jakie dodano, jest możliwość konstrukcji przedmiotów jak i części potrzebnych do modyfikacji broni i pancerzy. Daję to graczowi niejednokrotnie możliwość podrasowania bohatera o kilka punków w atrybutach czy umiejętnościach.

Urozmaicono również system klasowy, do którego dodano klasy prestiżowe, odpowiednio dla jasnej strony: Mistrz Jedi, Strażnik Jedi i Mistrz Broni, oraz Lord Sithów, Maruder i Zabójca Sithów dla ciemnej strony. Poszerzona została też paleta Mocy, do której dodano m.in. Force Crush - zgniecenie przeciwnika Mocą czy Force Sight - widzenia przez ściany. Jak już jesteśmy w temacie tej tajemniczej siły, warto wspomnieć że twórcy umożliwili nam opcje trenowania własnych uczniów na użytkowników Mocy, rekrutując ich pośród załogantów Ebon Hawka. Wszystko oczywiście zależy od relacji jakie łączą nas z danym bohaterem i naszego wpływu na niego. Tak samo też nasze postępowanie w zależności od wybranej ścieżki (jasnej lub ciemnej), będzie miało wpływ na naszych towarzyszy. Poprawiono również system awansowania, na który gracze narzekali w poprzedniej osłonie, gdzie kilka godzin przed finałową walką gracz osiągał maksymalny 20 level.

atris vs nihilus Po premierze gry chwalono ją za niebagatelną fabułę oraz zachowanie klimatu i udanych rozwiązań poprzedniczki. Fabuła była przeprowadzona w bardziej mrocznej tonacji niż wcześniejsza odsłona, co wielu graczom przypadło do gustu. Graficznie jednak gra wypadła blado, niewielkie ulepszenia nie zatarły wrażenia kanciatych, pustych i nieciekawych przestrzeni. Tak samo jest z płynnością animacji, z którą program gry sobie nie radzi. Gra osiągnęła podobny sukces jak oryginalna część, mimo to nie jest to produkcja tak dopracowana i innowacyjna, na dodatek posiada jedną poważaną wadę o czym wspomnę poniżej.

Jak się później okazało, terminy goniły Obsidian, który by wyrobić się na czas, zmuszony został przez LucasArts do cięć. I to właśnie te ciecia spowodowały że otrzymaliśmy produkt nieukończony. Można to dość łatwo zauważyć po niektórych wątkach rozpoczętych w czasie rozgrywki, jednak rozwiązania ich w grze nie uraczymy. Takim przykładem jest wątek planety droidów M4-78, o którym wspominał nam HK-47. Innym bardzo istotnym cięciem jest całkowicie zmienione zakończenie fabularne gry, gdzie głównym antagonistą zostaje inna osoba. Fani jednak byli na tyle dociekliwi i wytrwali, że opracowali modyfikacje, która przywróciła większość wyciętego materiału z gry. Moda można pobrać z sieci i cieszyć się grą, odkrywając ją na nowo.

Polski dystrybutor stworzył polską lokalizację do pierwszej części serii, jednak w przypadku The Sith Lords nie uraczono nas tym. I tutaj na scenę ponownie wkraczają fani, którzy w przeciągu roku od premiery opracowali pełne polskie spolszczenie gry w wersji kinowej. Spolszczenie mozna pobrać z sieci ze strony KotOR2.pl.

Gdy LucasArts zaczął naciskać na twórców "dwójki", polityka prowadzona przez oryginalnego dystrybutora powoli zapowiadała problemy z jakimi ta seria musiała się w przyszłości zmierzyć, ale o tym w następnym artykule.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz